Bycie tu i teraz, czyli jak uważność wpływa na nasze życie
W czasach, gdy jesteśmy bombardowani strumieniem informacji, gdy ciągle spieszymy się, choć mamy coraz więcej usprawniaczy i ułatwiaczy, dzięki którym robimy kilka rzeczy jednocześnie, zbawienna staje się zasada „bądź tu i teraz”. Inną usłyszaną przeze mnie wersją jest „siedź w budzie”, ale chodzi o to samo. Czym się charakteryzuje bycie tu i teraz?
Bycie tu i teraz – co to znaczy?
Być tu i teraz znaczy przeżywać to, co jest tu i teraz na maxa i nie rozpraszać się na coś innego, tzn. jeżeli jem śniadanie to skupiam się na tym co jem, na smaku, konsystencji, zapachu. Gdy jestem na spacerze to patrzę na to co mnie otacza, cieszę się tym, że mogę spacerować. Jeżeli świeci słońce staram się poczuć na sobie jego ciepło, raduję się tym, że wszystko jest pięknie oświetlone. Taka postawa uważności na to, co w nas i wokół nas określana jest mindfulness.
Najlepszym wzorem do naśladowania są dzieci. One jak się smucą to na całego, jak się cieszą, czekają na coś, niecierpliwią to widać, że to wypełnia je całe. Nie mogą wtedy nawet pomyśleć o czymś innym, a co dopiero skupić się na tym.
A dorośli? Najczęstszy obraz w naszych domach to spożywanie posiłków w towarzystwie włączonego telewizora lub radia. Często też jest i tak, że będąc w jakiejś sytuacji, myślami jesteśmy w przeszłości lub przyszłości, rozpamiętujemy to, co się kiedyś zdarzyło lub myślimy o tym, co może się jeszcze wydarzyć. Robimy tak, choć czujemy, że jest to bez sensu, że tracimy energię na coś, na co nie mamy wpływu. Jeżeli w przeszłości popełniliśmy błąd, to możemy jedynie wyciągnąć wnioski na przyszłość i starać się ich więcej nie popełniać. Natomiast jeżeli myślimy o tym, co może nam się zdarzyć w przyszłości, o tym co będzie, to … jak to mówią: jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to powiedz mu o swoich planach :) Myślenie o przyszłości czasami w nas lęk, bo boimy się tego co nowe, nieznane.
Czy więc nie należy myśleć w ogóle o tym, co przed nami? Według mnie warto mieć jakiś plan na przyszłość, marzenia, ale nie możemy się do tego zbytnio przywiązywać. Życie zaskoczy nas nie raz i wtedy warto posiadać umiejętność dopasowania się do nowej sytuacji. Trochę tak jak GPS, gdy pojedziemy złą drogą, natychmiast wyznacza nam nową trasę do celu.
Skutki życia niezgodnego z zasadą „bądź tu i teraz”
Gdy myślimy o różnych sprawach jednocześnie, zwłaszcza, gdy dotyczą przeszłości lub przyszłości, zazwyczaj czujemy coraz większe zmęczenie, rozdrażnienie, frustrację, lęk przed nieznanym. Pojawia się żal do siebie i do innych, a przede wszystkim nie zajmujemy się tym, czym w danym momencie powinniśmy się zająć, niezależnie od tego, czy jest to praca zawodowa, wypełnianie obowiązków domowych czy bycie w otwartej relacji z najbliższymi. Będziemy mieli poczucie wewnętrznego chaosu, braku siły, niepewności.
Dlaczego warto być uważnym?
Życie dzieje się tutaj i teraz. Teraz pachną kwiaty, teraz odczuwamy powiew wiatru, teraz odczuwamy emocje. To co było, to tylko wspomnienia, a to, co będzie, nie istnieje. O tym, gdzie teraz jesteśmy dowiemy się z naszych myśli. Dlatego warto się im przyjrzeć. Jaka część z nich dotyczy tego, co właśnie nam się przydarza, co robimy dokładnie tu i teraz, a ile z nich jest niepotrzebnych, bo dotyczą tego co było lub będzie? A nawet jeżeli jesteśmy myślami gdzieś daleko, zawsze możemy wrócić, bo mamy wpływ tylko na to, co jest teraz. Właśnie teraz podejmujemy decyzje, teraz działamy i otrzymujemy wszystkie potrzebne łaski, aby zrobić to najlepiej jak potrafimy.
„Potęga teraźniejszości” Eckharta Tolle
Książka Potęga teraźniejszości była jedną z pierwszych przeczytanych przeze mnie książek, która porusza głębokie pokłady tematu czym jest bycie tu i teraz. Gdy autor miał 29 lat, doświadczał ciągłego niepokoju i stanów depresyjnych. To powodowało, że nie widział sensu swojego dalszego istnienia. Pewnego dnia o świcie, gdy się przebudził, ogarnęły go myśli, że dłużej już tak ze sobą nie wytrzyma. I w tym momencie doświadczył olśnienia. Gdy wstał wszystko było inne, nowe, świeże. Kolejne kilka miesięcy przeżył w spokoju i błogości, mimo tego, że nie wiedział, co tak naprawdę się wydarzyło wtedy o świcie.
Przez kolejne lata szukał odpowiedzi na pytanie, co się wtedy wydarzyło. Dlaczego opuścił go wszechogarniający strach i depresja, skąd pojawił spokój i błogostan. Nikt i nic nie było mu już potrzebne. Przez dwa lata siadywał na ławce w parku. Z czasem zaczęli zatrzymywać się obok niego ludzie, zadawali pytania. Rozeszła się wieść, że jest niezwykłym człowiekiem, kimś, kto odkrył coś, co sprawia, że życie nabiera sensu. Z odpowiedzi na pytania tych ludzi powstała książka „Potęga teraźniejszości”, bo już mamy w sobie to, czego potrzebujemy do pełnego, szczęśliwego życia, tylko tego nie czujemy, bo nasz umysł robi za dużo hałasu.
Książka Eckharta Tolle „Potęga teraźniejszości” bardzo poszerza myślenie o wpływie naszych myśli na nasze funkcjonowanie i samopoczucie. Pokazuje jednocześnie co można zrobić, aby odnaleźć w sobie spokój i radość. Dlatego jeżeli chcesz, by bycie tu i teraz stało się świadomy wyborem na co dzień, chcesz być bardziej uważny to polecam książki Eckharta Tolle, a przede wszystkim książkę „Potęga teraźniejszości”.